Ruch Palikota, to bardzo tolerancyjna partia jest - z tym, że trzeba tę tolerancyjność rozumieć w sposób szczególny. Otóż krytyka partii Palikota, tudzież działaczy tego para-ugrupowania, nie jest tolerancją. Przeciwnie - jazda po Kaczorach, na przykład wymyślanie im per kartofle, alkoholicy; albo jeszcze lepiej drwiny z Rydzyka, to jest wspaniała tolerancja, wolność słowa, niezależność mediów i debata! Ale od naszych wara.
Teraz Anna Grodzka, czyli biologicznie mężczyzna i "historycznie" zupełnie konkretny facet, Krzysztof Bęgowski, zamierza pozywać publicystów za to, że uważają zmianę płci za niemożliwą biologicznie i mentalnie. W szczególności niemożliwa jest zdaniem tych "faszystów" zmiana płci Bęgowskiego na Grodzką.
Zatem do sądu trafi pozew przeciwko Redaktorowi Terlikowskiemu. Argumenty? "Naruszenie poczucia własnej wartości" i "dyskomfort psychiczny" powoda.
Ja mam także ogromny dyskomfort psychiczny wobec faktu, że takie coś, jak Ruch Palikota zadeptuje moją planetę. Czy są jacyś chętni na proces zbiorowy?