Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
9402
BLOG

Krótka relacja z Warszawy (wygwizdali Palikota)

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 53

Warszawski protest przeciwko ACTA wypadł średnio. Zebrało się ok. 1000-1500 osób, czyli mniej więcej tak, jak podały media. Było naprawdę zimno. Raz na jakiś czas chowaliśmy się w „Przekąskach Zakąskach”. Do lady spora kolejka, trochę nie chciało się w niej stać. Co chwilę od ogonka urywał się ktoś z pięćdziesiątką w dłoni i przenosił ją ponad głowami cisnącego się tłumku. Lorneta z meduzą.

Rozkręcało się niemrawo. W pewnym momencie do megafonu dorwał się prezes nowej partii... obrońców zwierząt, ale publika szybko go „zdjęła”. O wiele skuteczniejszy był pewien patriota, troszkę starej daty (niestety nie widziałem, kto to był), bo udało mu się znaleźć porozumienie z młodymi ludźmi. Początkowo wydawało się, że szybko skończy, bo wyskoczył z „Gdzie jest krzyż?”, co zostało momentalnie wybuczane; zupełnie zrozumiałe, bo dzisiaj jakby nie o to szło.

Towarzystwo podobne do tego, które było na Jasnej, ale jak to określił mój znajomy nie było klimatu, jak ostatnio. Pomagały za to podskoki na rozgrzewkę – „kto nie skacze, ten za ACTA, hop hop hop”.

Tak więc po raz kolejny anarchiści i syndykaliści, narodowcy i studenciaki zgodnie protestowali przeciwko ograniczaniu swobód obywatelskich. Najjaśniejszym momentem, jak dla mnie, było wygwizdanie Palikota, który wpadł z hasłem „nie róbmy polityki” do połowy zerżniętym z bilboardów Donka. Poza gwizdami jeszcze docinki w stylu „Janusz, daj dwie stówy”.

Gazeta Wyborcza napisała, że Palikota wygwizdali kibole. Nieprawda – wygwizdali go przede wszystkim nie-kibole. Tamci zajęci byli rzucaniem petard na dziedziniec Pałacu Namiestnikowskiego, wobec czego nikt z mundurowych nie reagował. Zresztą były może ze dwie race i kilka wybuchów, które nie zrobiły nikomu krzywdy. Dostrzegłem, że niektóre mordy zakazane zaraz się wycofały po „ukończonym zadaniu”.

Potem przejście pod URM, przyśpiewki, delikatnie potrząsanie choinką, którą być może ubierał sam szef. Przed drzwiami jeden przerażony żołnierz, który się chyba zastanawiał, ile trzeba osób, żeby go stratować i wejść do środka. Ogólnie plan wykonany, ale czuć niedosyt.

Pozytywne jest, że RPP też było zimno, szybko dali dyla i nikt z obecnych Palikotowi nie uwierzył w kolejną błazenadę.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka