Na zmiany w „Rzeczpospolitej” nie trzeba będzie długo czekać. Minął bowiem przewidziany prawem okres ochronny dla zespołu redakcyjnego, który tworzył gazetę przed przejęciem jej przez Hajdarowicza, a nowy właściciel nie pozostawia złudzeń, że ma „w tyle” opinie wielu środowisk eksperckich i opiniotwórczych.
Grzegorz Hajdarowicz odpowiada na list SDP mniej więcej w ten sposób – „Wasze listy do mnie bez biznesplanu są bezwartościowe”, choć przecież ostatni rok spółka zakończyła z dobrym wynikiem. Doprawy nie wiadomo dlaczego dziennikarze zrzeszeni wokół SDP mieliby doradzać nowemu właścicielowi, jak zarządzać spółką:
„Przychody ze sprzedaży egzemplarzowej „Rz”, „Parkietu” i „Życia Warszawy” wyniosły 104,1 mln zł, o 2,8 proc. więcej niż rok wcześniej, a z reklam wzrosły o 5,3 proc., do 91,1 mln zł. – Wzrost przychodów z reklam jest dla nas niebagatelnym osiągnięciem. Wyłamaliśmy się tym z negatywnego trendu na rynku. Pozostała działalność – usługi drukarskie, transportowe, sponsoringowe, sprzedaż książek, działalność szkoleniowa i e-sklep, także przyniosły wyższe wpływy niż rok wcześniej”(Stan na rok 2011)
Logiczne jest, że Hajdarowicz powinien, co najmniej nie popsuć. Właściwie, odpowiadając na list dziennikarzy zdradził, że być może nie ma pomysłu na ten biznes. Kolejny logiczny wniosek jest następujący – ktoś, kto nie chce wiele zmieniać w strukturze dobrze prosperującej firmy nie oczekuje rewolucyjnej strategii finansowej.
Następne konsekwencje potyczki SDP i Gremi Media inteligentny Czytelnik odgadnie sobie sam. Wspomnę tylko, że Hajdarowicz mówił coś o pozyskiwaniu reklamodawców – w takim razie proponuję obserwować udział skarbu państwa w powierzchni kolorowych boksów reklamowych (a zwłaszcza proporcje tegoż w stosunku do „czasów Lisickiego”).
Po taki biznesplan, to pod inny adres.
Dane: http://www.parkiet.com/artykul/1034807.html
